Po pierwsze materiały.
Ściany, a konkretnie ściana frontowa i kawałki ścian bocznych (w końcu ma to być tło do zdjęć a nie prawdziwa stajnia) wykonane są z płyty ultrament o grubości 6 mm i wymarach 90/120 cm. Ta płyta,zakupiona w Castoramie to był strzał w dziesiątkę, polecam ją wszystkim modelarzom. Jest lekka, bardzo łatwa w obróbce,dość mocna, wodoodporna i nie krusząca się, po prostu idealna. Po długich, bezowocnych poszukiwaniach czegoś na pokrycie dachu, wymyśliłam, że płyta ta w wersji surowej, może imitować to pokrycie chociaż tak właściwie to nie wiadomo z czego ono jest.
Po za płytą zaopatrzyłam się w całą masę różnych profilowanych listewek, z których najwięcej zastosowań miała taka o przekroju w kształcie litery L. Świetnie pasowała do wykonania futryn oraz jako rant dachu. Po za tym przydały się, do konstrukcji drzwi, listewki o przekroju kwadratowym a na wykończenia, półokrągłe. Deseczki w drzwiach są z patyczków do lodów w dwóch rozmiarach. Grubsze na drzwi stajenne a cieńsze na drzwi do... paszarni, komórki czy czegoś w tym rodzaju.
Widoczne na zdjęciu powyżej zawiasy nie przydały się ponieważ okazały się za duże zrobiłam więc zakupy w sklepie, który jest dla miłośników miniaturowego świata istnym rajem. Szkoda tylko,że większość rzeczy jest w skali 1/12 ale niektóre da się dopasować do naszych potrzeb.
https://smalldreams.pl/
Proszę bardzo oto link, ale otwieracie na własną odpowiedzialność. 😉
W sklepie tym zakupiłam zawiasy, zasuwki i kilka innych drobiazgów, o których napiszę później.
Mozaika z Castoramy widoczna na zdjęciu imituje płytki chodnikowe.
Materiały zdobyte więc zabrałam się za budowę. Po przycięciu płyty nożykiem do odpowiednich wymiarów czyli 90/40 cm wycięłam w niej dwa otwory na drzwi. Te do stajni mają 16/27 cm a te do komórki 8,5/22 cm. Podałam tu wymiary otworów po osadzeniu futryn bo nie pamiętam tych wyciętych ale były o kilka milimetrów szersze.
Wielkość tych otworów była konsultowana w zacnym gronie posiadaczy koni i po wielu negocjacjach i przymiarkach została przez to grono zaakceptowana.
Ponieważ budowlaniec ze mnie marny, nie posiadam ani wiedzy ani tym bardziej narzędzi, prośbę o otynkowanie skierowałam do specjalisty. Miły kolega z pracy, który jest fachowcem w tej dziedzinie zgodził się tę pracę zleconą wykonać. Efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania, a został osiągnięty przy pomocy kleju do styropianu.
Wykończeniówka to już niestety moje dzieło więc tak oszałamiających efektów nie ma ale określenie "zadowalające" jest moim zdaniem właściwe.
Nie mam dokumentacji fotograficznej z przebiegu prac więc pokażę tylko to co udało mi się osiągnąć.
To zdjęcie plenerowe.
To przy sztucznym świetle.
Odbarwienie na jednej z deseczek zauważyłam trochę za późno, jest to jakaś wada samej deseczki, która nie przyjmuje bejcy. Chciałam to nawet poprawić i być może kiedyś poprawię ale na razie będzie udawać po prostu zmianę w wyniku użytkowania,
Budując tę stajnię nie przewidziałam jednego. Otóż brak ściany tylnej, w plenerze stanowi mały problem. Nawet jeśli wszystkie drzwi są zamknięte, prześwity między deskami nie wyglądają dobrze i robiąc zdjęcia trzeba pamiętać, żeby jakoś temu zaradzić.
Na tym zdjęciu widać, że tym razem o tym zapomniałam.
Na poprzednim, plenerowym, oparłam z tyłu o stajnię korkową tablicę.
Miałam jeszcze wspomnieć o pozostałych zakupach w sklepiku Small Dreams, ale chyba fotki wyjaśniły wszystko. Zarówno kwiaty w wiszącej donicy jak i konewka oraz koszyk wraz z zawartością (jabłka, marchew w pęczku i na sztuki) to efekt buszowania w tym sklepie i na eBay'u.
Mam jeszcze węża z kranem, który miał zawisnąć na ścianie ale mój klej nie daje rady i przy próbach używania go do scenek niestety odpadł. Jak znajdę lepszy klej to konie będą zażywać kąpieli.
I jak Wam się podoba?
Zdaję sobie sprawę, że można było zrobić ją lepiej, staranniej, mogła być bardziej wypasiona ale ja jestem zadowolona. Nie mam zdolności manualnych a niezgrabne paluchy i kłopoty ze wzrokiem też nie pomagają. Nie mniej jednak mam nadzieję, że dzięki tej stajni uda mi się kilka fajnych scenek zmontować.
WOW! Stajnia prezentuje się pięknie! Robota wykonana genialnie, wszystko pełne realizmu :o zdjęcia z jej udziałem są wspaniałe nosz napatrzeć się nie mogę *-* Stajnia do zdjęć też długo mi po głowie chodziła ale w nieco mniejszej skali (LB) i z widokiem boksów od środka... Poszłam z projektem do dziadka bo ja jestem niezdarą i jeszcze bym sobie paluszki porozcinała a dziadzio spisał się na medal. Cały ,,szkielet,, jest gotowy, zostało mi tylko znaleźć odpowiednie tapety/okleiny i coś imitującego pokrywę korytarzu do wykończenia :) bardzo dziękuję za link do sklepu, na pewno coś tam zakupię ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dawno temu trafiłam na smalldreams.pl i przepadałam totalnie. Patrzyłam. Wszystkie działy. Dzięki za przypomnienie na pewno coś kupię (tradek będzie musiał poczekać :P).
OdpowiedzUsuńCo do stajni... no ten... nie wiem co napisać. Mnie się podoba bardzo. Choć bardzo to zbyt delikatne słowo. Zapewne wiesz o co mi chodzi. Z opinią zdjęć zgadzam się z Julią - nie można oderwać oczu. Kiedyś postanowiłam, że stajnię zrobię, jednak mam tendencję do rozpoczynania kilku projektów naraz i nie kończenia żadnego z nich. Więc nic ze zrobunia stajni nie wyszło. Może w wakacje zacznę. W te lub następne :D
Pozdrawiam serdecznie
Świetnie to wygląda, a szczególnie w naturalnym świetle. Jestem pełna podziwu, bo ja nie umiem skończyć moich projektów (jeśli w ogóle jakiś zacznę). Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWow! Wygląda jak realistyczna :D
OdpowiedzUsuń