Teraz po kontuzji nie ma już śladu więc biorę się za opisanie chłopaka.
Tungus - kasztanowaty ogier, rasy Rosyjski koń pociągowy, został wyrzeźbiony i pomalowany przez Yanę Danilovą z Delir Studio i przyjechał do mnie ze swojej ojczyzny czyli Rosji.
Ponieważ rasa ta jest w Polsce mało znana więc może pokrótce ją opiszę.
Powstała ona na Uralu z krzyżowania miejscowych, niewielkich koni ze sprowadzonymi z Francji i Belgii końmi Ardeńskimi. Celem było uzyskanie wytrzymałego, zwrotnego i silnego konia do prac w trudnych, górskich warunkach. Mimo niewielkich rozmiarów, średnio 146-148 cm,charakteryzują się one dużą siłą i sprawnością, a także łagodnym charakterem i chęcią do pracy, dużą płodnością i mlecznością (klacze rekordzistki dają nawet 3000 litrów mleka w sezonie). Po za tym są mało wymagające, dobrze wykorzystujące paszę i długowieczne.
Dość długa i głęboka kłoda osadzona jest na krótkich, mocnych i suchych nogach, Głowa nieduża, szeroka, szyja muskularna i niezbyt długa. Grzbiet bywa czasem lekko wklęsły, zad szeroki, często rozłupany. Najczęściej występującą maścią jest kasztanowata lub kasztanowato-dereszowata. Rzadziej występuje gniada i gniado-dereszowata a sporadycznie kara i siwa.
Jak widać Tungus jest wzorcowym przedstawicielem rasy.
Rzeźba przedstawia bowiem kompaktowego, zwartego i pełnego wigoru konia, który na pewno byłby nieocenionym pomocnikiem i towarzyszem pracującego w trudnych warunkach rolnika czy leśnika.
Dla mnie dużym atutem jest pełna życia poza pokazująca rżącego ogiera, który dojrzał gdzieś w oddali klacz bądź rywala. Patrząc na niego mam wrażenie, że widać jak drży wydając z siebie te dźwięki. Po za tym ilość fałdek i zmarszczek zadowoli chyba każdego ich miłośnika. Nie brakuje również innych szczegółów takich jak kasztany czy strzałki w kopytach (ma nawet wyrzeźbione podkowy). Rewelacyjnie, bardzo realistycznie zrobione są szczoty.
Całość dopełnia piękne malowanie i cudna, ciemno kasztanowata maść a w jego odmianie na głowie a zwłaszcza chrapkach jestem po prostu zakochana. Zresztą ja w ogóle uwielbiam tego małego zawadiakę i mój wzrok często kieruje się w jego stronę.
Tungus mieszka na półce razem z Tereską i choć kawał z niej kobyłki to chyba wpadła mu w oko i wygląda na to,że się zaprzyjaźnili. ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz