Więcej zdjęć kasztanki i opis był tu: http://konskiemodele.blogspot.com/2015/08/niespodziewany-przybysz.html
Mimo naprawdę nie najlepszego wykonania i niezbyt lubianej przeze mnie maści, od razu polubiłam tę "tańczącą" klacz. Salome jest bardzo "arabska", ma jedną z najładniejszych głów jakie widziałam u figurek przedstawiających tę rasę i super pozę, dającą tak wiele możliwości zdjęciowych. Jak już pisałam zaraz po zakupie, planowałam przemalowanie, a nawet zmoherowanie jej w bliżej nieokreślonej przyszłości ale niestety złamana niechcący noga znacząco przyspieszyła podjęcie decyzji o zmianie maści. Cały prepping i malowanie to dzieło Ani Chwały (Askady) a ile pracy i nerwów ją to kosztowało to wie tylko ona. Dlatego też na efekty czekałam dość długo ale było warto. Salome przyjechała do mnie jako jasno siwa przedstawicielka rasy, pozbawiona grzywy i ogona, które to ja sama postanowiłam jej sprawić.
Paczkę z Salome odebrałam w piątek więc cały weekend przeznaczyłam na przyklejanie klaczy nowych włosów i modelowanie fryzury. Bardzo się bałam, że coś pójdzie nie tak i zepsuję to co Ania z takim trudem stworzyła ale się starałam a oto efekty.
Jak już pisałam na forum,Salome w tej wersji absolutnie wiele zyskała,siwa maść bardzo jej pasuje,a moher dodał jej jeszcze więcej realizmu. Mimo,że nie przepadam za arabami to Salome jest jednym z tych modeli dla których zrobiłabym wyjątek :D
OdpowiedzUsuńZdjęcia świetne,jak prawdziwe.
Pozdrawiam!
Emilia
Przecudna *-*
OdpowiedzUsuń