sobota, 4 lutego 2017

Almaz-Bek.

Nowy rok zaczął się u mnie figurkowo. Najpierw za sprawą kilku SM-ek Breyera oraz Phoenixa tej samej firmy w skali traditional. które to modele opiszę w następnym poście bo teraz jestem bardzo podekscytowana najnowszym nabytkiem.


Oto aż z Nowosybirska przybył do mnie żywiczny model konia achałtekińskiego w skali 1:32 czyli tzw Stablemates. 
Autorką zarówno rzeźby jak i malowania jest rosyjska artystka Oksana Kuks, której prace można podziwiać np. tu: https://vk.com/id155166680

Almaz-Bek (takie imię otrzymał mold) przedstawia pięknego ogiera, który posiada wszystkie najbardziej charakterystyczne cechy rasy. Patrząc na niego nie ma się żadnych wątpliwości, że to achałtekiniec. 

Przepiękna, charcia sylwetka o długich liniach, dumna postawa i to spojrzenie, odważne i charakterne, to wszystko co jest kwintesencją tych niezwykłych koni i co ja tak w nich kocham. 
Pomimo malutkich rozmiarów, rzeźba jest bardzo szczegółowa ale nie przerysowana. Patrząc pod odpowiednim kątem widać zaznaczone lekko żebra, mięśnie są widoczne ale bez przesady. nie ma kasztanów a strzałki posiadają tylko uniesione nogi, ale w tej skali to naprawdę nie przeszkadza. 

  
Bardzo podoba mi się również piękna, sucha głowa z zadziornym spojrzeniem wyrazistych oczu. Na zdjęciach mogą się wydawać troszkę duże ale uwierzcie mi, że na żywo wszystko jest tak jak trzeba. 


Osobne słowa uznania należą się Oksanie za genialne malowanie. Ogierek otrzymał maść bułaną z metalicznym połyskiem, czyli również charakterystyczną dla koni achałtekińskich. Posiada zaznaczone lekko jabłuszka, pręgę przez grzbiet a kopyta na nogach z odmianami mają paseczki. 
Dodatkowo malowanie wydobywa takie smaczki jak wrażenie małych, żyłek tętniących życiem, widocznych na szyi. Widać je na powyższym zdjęciu ale również wtedy, gdy patrzy się na figurkę na żywo a to w tej skali wydaje się być niemożliwe. 

Uwielbiam tego malucha i mogę patrzeć na niego godzinami, jest naprawdę dziełem sztuki. Takie figurki warte są wielu wyrzeczeń bo dają niesamowicie dużo wspaniałych odczuć i wiele radości. 








4 komentarze:

  1. Według mnie ten ogierek jest taki "psowaty", wychudzony, jednak sama bym przygarnęła.
    Pozdrawiam :3 http://cavalliopassione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Żeczywiście konik bardzo przypomina swoją rasę. Taki maluch, a taki szczegółowy. Sama bym ga nie przygarneła, z powodu, np. tego że nie mam pieniędzy. W sumie nakoś niespecjalnie lubię achałtechiny, chociaż to też zależy od modelu.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. To na pewno skala SM? Nie ogarniam jak można stworzyć coś tak pięknego w tak małej skali.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten model jest chyba najszczuplejszy z wszystkich Twoich Achałów? Nie mogę się nadziwić, że te konie potrafią biegać z jeźdźcami na grzbiecie, wydają się takie... "kruche".

    OdpowiedzUsuń