środa, 21 listopada 2018

Aksamitny Fryz.


Jakiś czas temu kupiłam na  rosyjskiej platformie sprzedającej produkty rękodzielnicze, takiego oto śmesznego fryza. 
Jest on wykonany z tzw. aksamitnego plastiku, nazywanego też aksamitną gliną i szczerze mówiąc nie wiem co to za tworzywo. Wpisując tę nazwę w Google, znalazłam tylko jedną stronę, również rosyjską, na której ten materiał został opisany. Wiem tylko, że jest podobny do plasteliny, twardnieje na powietrzu i w dotyku rzeczywiście jest aksamitny. 
Mój konik został wyrzeźbiony, a może ulepiony specjalnie dla mnie przez artystkę Elenę Ryżikową. 
Na pewno nie jest idealny, jeśli codzi o budowę to jest sporo rzeczy, do których można się przyczepić/ Mi najbardziej jednak przeszkadzała zbyt obfita grzywa, zrobiona z włosa chyba wiskozowego, która nie bardzo chciała się układać i moim zdaniem mocno przytłaczała figurkę. Chcąc mieć konia bardziej realistycznego musiałam mu te włosy zmienić. 
Nie było to bardzo łatwe, bo po usunięciu grzywy zrobił się w szyi dość szeroki rowek, który za nic nie chciał się skleić ale wymyśliłam sobie, że przykryję go warkoczami i efekt mnie zadowala.
Bez tej zbyt bujnej czupryny mogłam wreszcie dokłądniej obejrzeć konia i okazało się, że ma chłopak potencjał, mimo kilku wad budowy, między innymi zbyt długiej szyi i mocno "przypakowanego" kłębu i łopatek. Mógłby też mieć odrobinę większą głowę. 

Tu widać dobrze ten rowek w szyi  i fajnie zrobione oczy. 


Już nawet w takiej wersji zaczął mi się podobać i dojrzałąm w nim nareszczie prawdziwego przedstawiciela koni fryzyjskich, więc zostało mi już tylko przymocowanie odpowiedniego włosa. 
Jak już wcześniej pisałam w szyi powstał dość szeroki rowek, który na dokładkę miał nieco nierówne brzegi. Nie dysponuję tym tajemniczym materiałem, z którego zrobiona jest figurka więc musiałam poradzić sobie inaczej. Wymyśliłam, że przykryję nierówności moherowym warkoczem i mimo, że nie jestem pewna czy akurat taka "fryzura" jest możliwa do wykonania na żywym koniu to efekt końcowy mnie jest całkiem, całkiem. Muszę powiedzieć, że teraz nawet polubiłam tego aksamitnego konika. 


A Wy jak myślicie, popsułam czy poprawiłam trochę jego wizerunek? 

Zapomniałąm jeszcze dodać,że koń skalą nie pasuje niestety do pozostałych moich figurek. Jest tak mniej więcej pomędzy LB a Classic. 




4 komentarze:

  1. Słodki jest ten konik. Myślę że go poprawiłaś zmieniając mu grzywę. Wcześniej miał jej nienaturalnie dużo. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest cudny, ta grzywa dodaje mu uroku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Teraz wygląda dużo bardziej naturalnie, choć mnie także podobał się ten "bajkowy". Jak na niego patrzę, to czuję, jak jest milutki w dotyku :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze zrobiłaś, poprawiając mu fryz, bo wygląda przepięknie. Głaskałabym :-)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń