niedziela, 29 marca 2015

Czekając na AR-ki.

Czekając na przybycie wymarzonych i upragnionych żywiczek, postanowiłam powiększyć nieco stadko figurek Collecty.
Najpierw trafiłam na stoisko tej firmy w pobliskim Rossmannie i zakupiłam ogiera fiordzkiego maści bułanej.


Myślę, że wszyscy dobrze znają ten model, więc nie ma co się za bardzo rozpisywać. Moim zdaniem jest to całkiem udany przedstawiciel rasy. 
Nie wiem na czym to polega, ale na wszystkich fotach, które widziałam, bardziej podobał mi się myszaty więc jak pojawiła się okazja, dokupiłam i tą wersję.

Przy kolejnej dostawie towaru trafił się jeszcze ten maluch. 

Źrebolek, jak każdy maluch, ma dużo uroku i muszę powiedzieć, że bardzo go lubię. Problem jest taki, że nie ma mamy za to ma dwóch tatusiów. :)

Jemu zdaje się to wcale nie przeszkadzać więc mi również. 

Razem z małym Fiordzikiem kupiłam jeszcze źrebaka Haflingera. Ten też jest niesamowitym słodziakiem a nogi to ma dłuuugie... do samej ziemi.


To jeszcze nie koniec. Zapomniałabym o klaczce kucyka szetlandzkigo. Wybrałam sobie maść kasztanowatą ale nie wiem czy dobrze zrobiłam. Kolor nie wydaje mi się zbyt naturalny a po za tym jest to maść , za którą delikatnie mówiąc nie przepadam. No nic, może kiedyś zostanie przemalowana. Po za pozą, która również dziwnie wygląda bo kopytka w tej fazie galopu nie powinny dotykać podłoża, całość mi się podoba a klaczka pasuje do collectowego stadka.

I to by było właściwie na tyle ale... nie mogłam się oprzeć jeszcze jednej figurce.
Wprawdzie do niczego mi nie pasuje bo skala jest jakaś dziwna, ale spodobała mi się tak bardzo, że nie mogłam sobie odmówić jej zakupu.
Oto suczka bulteriera, również firmy Collecta.


Czyż nie jest słodka?  Mnie zaczarowała swoją minką. 








8 komentarzy:

  1. Dużo Ci przybyło Collect :D Ja kocham tą firmę. Posiadam ogiera fiordzkiego,jednak masz rację myszaty jest cudowny. W swoim czasie dokupię go ;). Klacz kuca szetlandzkiego mam tylko,że w drugiej wersji kolorystycznej :) Psiak jest uroczy :3
    Pozdrawiam :)
    figurkischleich.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Suczka bulteriera prze-słodka:) Modele bardzo ładne. Mnie też wydaje się, że ta maść nie jest zbyt naturalna:/

    OdpowiedzUsuń
  3. Heh, tak samo jak do Ciebie obydwa źrebięta trafiły do mnie w tej samej parce ;)
    Heh, tylko koło pół roku temu ;D
    Pozdrawiam :)
    http://kopytnapasja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystkie qnie piękne :D a suczka cudowna <3 chociaż z boku wygląda trochę gorzej...

    OdpowiedzUsuń
  5. Fiordzik prześliczny z tym spokojnym spojrzeniem i przekrzywionym łebkiem. "Do mnie mówisz?" :P
    Widzę, że na twoich zdjęciach ta bułana maść wyszła taka "nasycona".Jakbym trafiła na taki "nasycony" model to bym miała spoory problem które malowanie wybrać.Bułanek wygląda jak świeżo wypieczona bułeczka, a myszaty jest bardziej niestandardowy...Ciężkie życie koniarza :P.
    Źrebol fiord mnie nie urzekł z tym wklęsłym łepkiem i króciutką szyją, ale haflinger przeuroczy, z długaśnymi patykowatymi nóżkami ^^.Tylko szkoda, że grzywa i ogon są pociągnięte tą samą farbą, ale to zawsze można domalować, a maluch cudowny :D.
    Psina świetna, ma minę, jakby się uśmiechała ^^.Przesympatyczna :).

    OdpowiedzUsuń
  6. Słodka sunia :)
    Gratuluję nowych nabytków.
    Wersja myszata modelu również bardzo mi się podoba :D
    Zapraszam do mnie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratuluję :)
    Również mam fiorda z Rossmanna, wybrałam myszatego bo bułany wydawał mi się zbyt żółty i ogólnie jakiś mało realistyczny.

    OdpowiedzUsuń