Najnowszym modelem jest muł autorstwa Yvonne Stevens o wdzięcznym imieniu Mister, który u mnie otrzymał imię Mr Fred.
Pierwsze co mnie urzekło gdy go zobaczyłam to jego "uśmiech". To pierwsza moja figurka pokazująca garnitur zębów.
Jak na model Artist Resin nie ma on może zbyt dużo detali ale nadrabia osobowością. ;) Początkowo planowałam nawet odsprzedanie go, ale świetne malowanie Dark Pegasus Studio zdecydowało o pozostawieniu Freda w kolekcji.
Jego dość krępa budowa oraz maść wskazują, że matką była klacz zimnokrwista, a dokładniej klacz belgijska.
Ja jednak bardzo polubiłam tego przesympatycznego zwierzaka za jego pogodne usposobienie ale też spokojny, taki trochę brytyjski charakter.
Bardzo dawno Cię tu nie było:P AR-ka piękna.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
Piękny ten Fred :D ma w sobie to coś *.*
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać reszty AR'ek :3
Nareszcie nowy post :D Muł jest przeuroczy =^.^=
OdpowiedzUsuńFajnie, że wróciłaś :)
OdpowiedzUsuńPiękny Fred, też mam chrapkę na pewną AR-kę, ale to niestety kosztuje :/
Pozdrawiam i zapraszam do mnie: schleichikuliny.blogspot.com
Super,że znowu jesteś :). Ten model jest piękny,Mister Fred po prostu mnie urzekł. Ma coś w sobie,jest przeuroczy :D. Mi się podobają niektóre ARki,ale niestety są drogie :c. Tak wgl piękne zdjęcia ;).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na n/n
figurkischleich.blogspot.com
A właśnie się zastanawiałam co za szczęśliwiec przygarnął tego chichotka, jak go zobaczyłam na fejsach ^^!
OdpowiedzUsuńTylko pogratulować Fredka :D!Ma śliczną maść i po prostu jakiś taki urok ^^.I ładniutkie odmiany.
Czekam niecierpliwie na opisy AR-ek, bo zapowiada się, że sobie oczy wypatrzę od tych cudowności ;).
Graty mułowatego ^^ zazdroszczę takiego uśmiechniętego modelu :)
OdpowiedzUsuń