sobota, 20 października 2018

Celestine - czyli idą Święta.



Oj, znów mnie trochę nie było. Przepraszam, wiem, zaniedbuję bloga ale właściwie ja nigdy nie byłam blogerką z prawdziwego zdarzenia. Staram się opisywać różne modele i mam nadzieję, że moje zdjęcia czasem pomagają w podjęciu decyzji czy kupić daną figurkę czy nie ale notoryczny brak czasu powoduje, że nie mogę pisać regularnie.Najgorsze jest właśnie fotografowanie modeli bo najczęściej wtedy, kiedy mam czas to jest ciemna noc a jak jest dobre światło to ja jestem zajęta.
A modeli troszkę przybyło i chciałabym je tu opisać.
Dziś na tapetę wzięłam Celestine, nowy mold firmy Breyer w pierwszym, ogólnie dostępnym wydaniu świątecznym. Wcześniej można ją było kupić tylko w Premier Collection i na Breyerfest.
Celestyna to klacz lipicańska dłuta Brigitte Eberl w skali traditional. Wersja bożonarodzeniowa jest perłowo - siwa i ubrana w  bardzo wymyślny, paradny strój, nawiązujący do zimowego charakteru Świąt Bożego Narodzenia. Celestine to prawdziwa Królowa Śniegu.



Ten ozdobny rząd jest wykonany bardzo starannie i oczywiście można go zdjąć bo zapinany jest na rzepy. Dziwne jest to niby ogłowie z pięknym pióropuszem i ozdobami na szyi. Myślę, że gdyby je nieco zmienić to całość wyglądałaby całkiem fajnie i rzeczywiście pasowała na jakieś świąteczne parady.  Tym bardziej, że ruch pasuje mi na takie "caplowanie", truchtanie konia prowadzonego w ręku. 
Przejdźmy teraz do samej figurki. Nie zdążyłam niestety zrobić jej zdjęć bez stroju (może uzupełnię później) ale spróbuję krótko opisać. 
Jak już wspomniałam wyżej jest to klacz lipicańska, która w założeniach ma być chyba ze źrebięciem. Tak mi się wydaje, że widziałam gdzieś na promocyjnych zdjęciach taką parę. Jeśli tak to oczywiście postaram się zdobyć również malucha, zwłaszcza jeśli będzie w odpowiedniej maści. Przy zakupie tego modelu to właśnie maść odegrała kluczową rolę bo zdecydowanie model najbardziej podobał  mi się w siwej. W końcu to Lipizzaner. Odcień jest lekko perłowy ale nie na tyle, żeby był nienaturalny. Najbardziej błyszczy grzywa i ogon ale też nie jakoś nachalnie. 
Malowanie jest typowe dla Breyer'a nie najgorsze ale oczywiście gdyby tu i ówdzie troszkę poprawić byłoby jeszcze lepiej. Zwłaszcza głowę i chrapy można by nieco podcieniować. Fajnie, że kopyta są szare, nawet trochę srebrnawe, ale ja wolę takie niż żółte, jakie ma wiele figurek. Niespodzianką są błękitne oczy klaczki, które naprawdę ciekawie wyglądają. Koniecznie muszę zrobić im zdjęcie bo zapomniałam a efekt jest niesamowity. 
Jeśli chodzi o rzeźbę to jako miłośniczka stylu Brigitte Eberl nie mam się do czego przyczepić. Sylwetka jest bardzo zgrabna, klacz ma piękną głowę i szyję, mięśnie nie są przerysowane ale występują miłe dla oka zmarszczki. Strzałki są tylko na uniesionych nogach, kasztanów brak. Ponieważ dwie nogi nie dotykają ziemi, model żeby się nie przewrócić opiera się na ogonie. Wiem, że niektórym to przeszkadza ale ja cieszę się, że nie ma podstawki. 
Poza jak już pisałam kojarzy mi się z takim "tańczącym" koniem prowadzonym w ręku. 


Na ostatnim zdjęciu trochę widać niebieskie oczy. He,he, mam już drugą po Weihaiwej, Błękitnooką Lady.
Ciekawa jestem czy podoba Wam się Celestyna bo ja muszę powiedzieć, że bardzo ją polubiłam.

4 komentarze:

  1. Witam :) Model jest cudny! Pięknie prezentuje się na fotkach, a w tym oliwkowym kantarku wygląda przeuroczo, także gratki :) Od razu jak go zobaczyłam to bardzo mi się spodobał :) Te oczka i poza... po prostu bajka! :) Ale wydaje mi się, że gdyby do mnie trafił to poszedłby prawdopodobnie na customa, gdyż mimo że to z założenia lipizzaner, to chyba ma trochę za suchą budowę jak na przedstawiciela rasy... a że mam słabość do wszelkich odcieni kasztanków, to pewnie na takiego bym go przemalowała ;p Ogólnie miałabym dylemat, bo drugi z serii - Winter Wonderland zdecydowanie bardziej przemawia do mnie maścią, ale jeśli chodzi o głowę i pozę to raczej wygrywa Celestynka :) Najchętniej to kupiłabym oba koniki, ale póki co muszę się wstrzymać ;p Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Oglądam teraz Celestyne, bo namówiłam rodziców na kupno w ramach prezentu świątecznego, a swoją rozpakuję na Wigilii c;
    Śliczny kantarek. Faktycznie, wygląda jakby ,,tańczyła" na uwiązie.
    W poprzednich zestawach była sprzedawana ze źrebaczkiem. Jak dla mnie wygląda całkiem ładnie bez niego c:
    Zastanawia mnie trochę czemu wszystkim tak bardzo przeszkadzają podstawki. Na podstawce mam jedynie Valegra, więc raczej nie spotkałam się z żadnym problemem podstawkowym. Wyjaśni mi ktoś? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję, piękny model!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. O proszę - nawet w jesiennych kolorach jej ładnie :D

    OdpowiedzUsuń