wtorek, 3 września 2013

Susecion i Le Fire.

Od dawna marzył mi się ten zestaw, niestety ceny powalały więc nie spodziewałam się, że tak szybko stanę się szczęśliwą posiadaczką.
Najpierw trafiła się Susecion. Ta piękna alabastrowo biała klacz wyrzeźbiona przez Kathleen Moody, przedstawiona jest jako świeżo upieczona mama. Zapadnięty grzbiet, obwisły brzuch i nabrzmiałe od mleka wymiona świetnie oddają ten stan. No i to spojrzenie... Trochę zmęczone ale z jaką dumą i miłością patrzące na synka.


No właśnie, synka... Niestety początkowo udało mi się nabyć tylko kobyłkę, a ponieważ kupno Le Fire wydawało  się nie do zrealizowania (nawet nie z powodu ceny ale braku ofert), postanowiłam rozejrzeć się za jakąś końską sierotką. Tak wpadł mi w ręce model Ashley, tej samej autorki.

Źrebak jest sporo starszy od Le Firka, ale jak widać Susecion troskliwie się nim zajęła.
I choć koniska fajnie razem wyglądały, do pełni szczęścia brakowało nam jednak małego oseska.
Okazja trafiła się bardzo szybko. Dzięki informacji kolegi z Modelhorse.czo udało się sprowadzić wymarzony model.
Cóż mogę o nim powiedzieć? Jest po prostu uroczy jak każde dziecko.


2 komentarze:

  1. Ja nadal mam nadzieję, że zrobią na tych moldach regularne modele w najbliższym czasie. Wydaje mi się, że sprzedawaliby się jak świeże bułeczki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże, jak ja Ci zazdroszczę! Kocham te moldy.

    OdpowiedzUsuń